Ogłoszenia o pracy w opiece to katastrofa

Ogłoszenia o pracy w opiece w Niemczech to często jedna wielka katastrofa. Brak podstawowych informacji o stanie podopiecznego, wynagrodzeniu, formie zatrudnienia a nawet miejscu pracy. Firmy i agencje rzadko przykładają odpowiednią uwagę do przedstawienia swojej oferty pracy. Są oczywiście chlubne wyjątki, większość jednak nastawia się na „złapanie” naiwnych przez szafowanie wysokimi stawkami. Bardzo starannie trzeba przyglądać się takim ofertom, ponieważ może nas spotkać wielkie rozczarowanie. Każdy szuka dla siebie oferty pracy, która poprawi stan finansów, ale nie każda oferta jest tak do końca uczciwa. Kto jednak nie lubi złapać okazji (ein Schnäppchen machen)? Tylko kto jest stroną „polującą na okazję” – Opiekunka czy ogłoszeniodawca?

 

Opiekunka myśli netto

 

W ogłoszeniach o pracy w opiece w Niemczech panują różne trendy. Większość ogłoszeniodawców wykorzystuje zasadę pierwszego wrażenia, czyli wyróżnia wynagrodzenie. Z reguły najwięcej pułapek jest więc w tych ofertach pracy, które podkreślają stawkę wynagrodzenia netto. Na facebookowych forach kłują wręcz po oczach oferty z wielkimi, podanymi wytłuszczoną czcionką stawkami netto. Trochę mniejsze są napisy „Nawet” „Aż do”. Ze względu na różnorodność form zatrudnienia w opiece, stawka netto daje lepsze wyobrażenie o tym, co wyląduje na koncie po przepracowaniu miesiąca, tylko to nie wszystko.

 

Zaporowe wrażenie robią oferty w kwotach miesięcznych ponad 1800 euro. Łał! Jeżeli nie ma podanych dokładniejszych warunków zatrudnienia, nie ma co się łudzić. Ogłoszeniodawca czeka tylko na kontakt, żeby ktoś się odezwał, bo jak już się odezwie, to jest już pół sukcesu. Wyjaśni się w bezpośredniej rozmowie, że owszem, za daną sztelę można otrzymać ponad 1800 euro, ale – i tu się zaczyna. Albo okaże się, że to jest np. wartość 6-tygodniowego kontraktu.

 

Oferty o pracę w opiece nad osobami starszymi podane w kwocie netto mają sens, ponieważ mało kto potrafi wyliczyć sobie wynagrodzenie wychodząc od jego wartości brutto. Żeby nie powstały niejasności, bardzo ważne jest dokładne ustalenie, co się kryje za kwotą netto.

 

Netto to wartość bez kosztów dodatkowych

 

Jeżeli opiekunka osób starszych do tej pory pracowała na umowę zlecenie lub umowę o pracę, oczekuje, że będzie miała odprowadzane składki na ubezpieczenia społeczne. Przy dokładniejszym dopytaniu okazuje się, że zarobki w opiece ponad 1800 euro są jak najbardziej możliwe na ofercie pracy z ogłoszenia, ale np. dla osób prowadzących własną działalność gospodarczą. Czy to będzie Gewerbe w Niemczech, czy polska działalność gospodarcza, na pewno nikt nie jest w stanie podać opiekunce – przedsiębiorcy dokładnej kwoty netto. Pani z rekrutacji nie wie, czy masz jeszcze inne dochody, które na koniec roku trzeba będzie opodatkować, jakie masz koszty związane z prowadzeniem firmy (ubezpieczenia itp.). Więc z tego ponad 1800 euro zostanie na pewno mniej.

 

Chcesz składki do ZUS lub niemieckiej kasy chorych? Nie ma sprawy, ale wtedy nie otrzymasz oferty pracy za ponad 1800 euro, bo składki są dużą częścią każdego wynagrodzenia. No, chyba, że odpowiada komuś składka od 50 euro. Tak to często jest przy umowach na niemieckich warunkach, a na dodatek po powrocie z kontraktu, nie ma nawet prawa do bezpłatnej opieki zdrowotnej w Polsce. A jeżeli jeszcze chcesz składki ZUS od średniej krajowej (to kolejne „trendy” hasło w ogłoszeniach) co miesiąc albo niemieckie składki od Mindestlohn (najniższe wynagrodzenie w Niemczech) to nagle oferta kurczy się do standardowych 1400 – 1600 euro.

 

To, że opiekunka kieruje się w wyborze oferty pracy w opiece tylko kwotą netto, jest – przepraszamy za mocne słowo – czystą naiwnością.

 

Trzeba twardo wypytać o warunki zatrudnienia poza kwotą netto

 

Za lekką, łatwą i przyjemną pracę w dobrych warunkach bytowych, u samotnej osoby, bez dźwigania, zmiany pieluszek, pracy nocnej i drugiej osoby w gospodarstwie domowym nikt nie zapłaci ponad 1800 euro. A jeżeli nawet, to kosztem czegoś – właśnie składek emerytalnych czy ubezpieczenia zdrowotnego. Dla opiekunek osób starszych, które mają już dobre zabezpieczenie emerytalne oferty np. na Gewerbe są bez wątpienia atrakcyjne. Pod warunkiem, że rozumie się, co oznacza prowadzenie własnej firmy. Dla innych również, tylko trzeba uruchomić myślenie, co się stanie, jeżeli zachoruję, czy będę miała w Polsce prawo do bezpłatnej opieki zdrowotnej na wypadek jakiegoś nieszczęścia.

 

Praca w opiece na niemieckich warunkach – to brzmi kusząco, zwłaszcza wyobrażenia o tym momencie, kiedy przejdziemy na emeryturę i co miesiąc na nasze konto z elektronicznym brzękiem będzie lądowała spora sumka w euro. Tylko trzeba wiedzieć, że żeby naskrobać cokolwiek na emeryturę niemiecką trzeba mieć minimum 5 lat składkowych. I składki od jakiejś logicznej kwoty a nie od 50 czy 100 euro. Przy założeniu, że większość domowych opiekunek osób starszych pracuje w systemie 2 miesiące pracy i 2 miesiące przerwy, nazbieranie okresów składkowych oznacza 10 lat pracy w opiece w Niemczech. A z efektów, o ile będą, będzie się można cieszyć od 65 roku życia. I ta sama sprawa co przy Gewerbe – jeżeli ktoś oferuje zatrudnienie na niemieckich warunkach, a nie pracujemy przez cały rok w Niemczech, koniecznie trzeba dopytać, jak działa ubezpieczenie zdrowotne po powrocie do Polski. I czy w przypadku choroby w Niemczech pracodawca wypłaci nam zasiłek chorobowy.

 

Z zasiłkiem chorobowym, czyli płatnym L-4 trzeba również bardzo uważać przy umowie zlecenia, czyli zatrudnieniu przez polską firmę. Dla zleceniobiorców składka na ubezpieczenie chorobowe jest dobrowolna. Dobrowolna – czyli musisz złożyć u zleceniodawcy oświadczenie, że chcesz, żeby ją potrącano. Wtedy po upływie 90 dni od momentu podlegania pod ubezpieczenie chorobowe, nabierasz prawa do płatnego L-4.

 

Poloniści płaczą rzewnymi łzami

 

Pomijając formalności i konkretne warunki wykonania pracy w opiece, w ogłoszeniach używane są skróty językowe, które potrafią rozbawić do łez osoby spoza branży. Często spotykane sformułowanie to „opiekunka bez języka”. Bez języka, czyli jaka? Okaleczona jak awoksa w „Igrzyskach Śmierci”? „Do opieki pani o rolatorze” – czyli jaka pani? Pani o niebieskich oczach brzmi zrozumiale, ale pani o rolatorze???

 

„Do opieki” to zresztą następne nieszczęście językowe. Opiekę sprawujemy nad osobą chorą, nad dzieckiem. Natomiast do sprzedania mamy meble, samochód. Sformułowanie „do opieki pani” sugeruje coś nieładnego.

 

Jeżeli ogłoszenia o pracy w opiece są sformułowane niedbale, nie zawierają podstawowych informacji, to jest to już sygnał o rzetelności potencjalnego pracodawcy. I jego stosunku do potencjalnego pracownika. Ogłoszenia o naborze do pracy powinny być wizytówką pracodawcy a nie katastrofą.

 

 

Używamy cookies

Używamy plików cookies aby ułatwić Ci korzystanie z naszych stron www, do celów statystycznych oraz reklamowych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci Twojego urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zmienić ustawienia przeglądarki tak, aby zablokować zapisywanie plików cookies. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności.