Opiekunów problemy ze zmiennikami

„Sztelopsuja” to taki opiekun lub i opiekuna, który świadomie lub nie, wprowadza w miejscu pracy w opiece takie zwyczaje, które dla większości zatrudnionych w tej branży są nie do przyjęcia. To mogą być różne zachowania – ktoś nie potrzebuje czasu wolnego, ktoś inny godzi się na spanie w jednym pokoju z osobą starszą, a jeszcze ktoś doprowadza piwnice i ogródki do królewskiej świetności. A jeszcze ktoś inny na powitanie psuje dobrą atmosferę, nad którą pracowaliśmy tygodniami.

Najtrudniej jest, gdy „sztelepsuja” otwiera miejsce pracy

Dla tych, którzy już dłużej pracują w domowej opiece nad osobami starszymi jasne jest, że nie da się utworzyć jednego i takiego samego schematu obowiązków w każdym miejscu. Wynika to m.in. z tego, że osoby starsze mają różny poziom samoobsługi osobistej, swoiste przyzwyczajenia, które należy uszanować i funkcjonują z innej przestrzeni społecznej. Inaczej będzie w domu, gdzie trzeba poświęcić czas osobie przykutej do łóżka a inaczej tam, gdzie opiekujemy się osobą z Weglauftendenz. Są miejsca, w których opiekunka funkcjonuje tylko z podopiecznym i takie, gdzie jest współmałżonek, pomagają służby medyczne, zachodzi rodzina i przyjaciele.

Istnieje jednak kilka zasad

Jest kilka standardów, których wszyscy powinni się trzymać. Osobny pokój, który jest prywatnym azylem opiekunki i opiekuna a nie miejscem, przez które przewalają się tabuny domowników. Codzienna przerwa i dłuższe wolne. Nie zawsze da się w każdym domu w tych samych godzinach ale nie jest to sprawa przekraczająca możliwości organizacyjne nawet najbardziej zapracowanych czy mieszkających daleko rodzina niemieckich. Utrzymywanie w porządku pomieszczeń, z których się wspólnie korzysta a nie odgruzowywanie niesprzątanych przez kilkanaście a nawet kilkadziesiąt lat piwnic, garaży i strychów. O tym wie większość opiekunek i opiekunów domowych.

Co wie przeciętna rodzina niemiecka?

Najczęściej niewiele. Zestresowani i zaaferowani koniecznością zapewnienia opieki dla swoich bliskich, cieszą się, że udało się znaleźć rozwiązanie. Że przyjedzie do domu ich mamy, taty, babci dziadka ktoś, kto zadba o nich. Współmałżonkowie podopiecznych planują swoje zaległe wizyty lekarskie i towarzyskie.

 

Rodzina niemiecka, do której po raz pierwszy trafia ktoś do pomocy, przeważnie nie wie, jak powinien wyglądać model współpracy. Z góry zakładają, że wie to opiekunka. Traktują więc opiekunkę jako fachowca, który ten model zaprezentuje i zrealizuje. Jeżeli więc jako pierwsza przyjedzie osoba, która realizuje wyłącznie swoje zasady,  może niechcący zbudować pole minowe dla zmienników.

A po mnie choćby potop...

Jeżeli pierwsza opiekunka nie będzie domagała się organizacji czasu wolnego („a gdzie ja tam pani pójdę, w domu se wolę posiedzieć”), otoczenie osoby starszej uzna to za normę. Jeśli w jakieś miejsce jako pierwsza zawita osoba, która jest fanatycznym wielbicielem ogrodów i w ramach swojego hobby zrobi ze skrawka ziemi za domem czarodziejski ogród – biada ci zmienniku, który nie wiesz skąd się biorą marchewki. A gdy osoba otwierająca zlecenie uwielbia karmić i ugościć każdego kto wejdzie do domu jak członka rodziny królewskiej (i jeszcze kotletów nasmaży i ciast napiecze na wynos), to zmienniczka czy zmiennik mogą również wypaść blado.

 Umiar i informacja

Nie ma w tym nic złego, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, że nie ciągnie nas w obce miejsca, gdzie są tłumy ludzi. Jednak jeżeli ktoś woli nie robić sobie wolnego poza domem, powinien wyraźnie powiedzieć, że to jest jego wybór, że następna osoba może potrzebować systematycznego wyjścia. Lubisz ogródek i wolisz to niż siedzenie z podopiecznym przed telewizorem? To też nie jest nic złego, pielęgnowanie roślin daje satysfakcję a ruch na świeżym powietrzu ma nieocenione walory. Powiedz jednak wyraźnie, że Ty to lubisz, że to nie jest obowiązek każdego opiekuna. Owszem, podlać ukochane roślinki podopiecznego, zagrabić opadłe kwiatki – dlaczego nie. Pamiętaj jednak, że obcinanie gałęzi, hodowanie ogórków i innych warzyw to nie jest umiejętność którą musi posiadać każdy opiekun osoby starszej.

 

Bierzesz się ciągle za sprzątanie coraz to nowych mrocznych zakamarków zapuszczonego domostwa od piwnicy pod strych bo się po prostu nudzisz? Pamiętaj, że jeżeli przyzwyczaisz podopiecznego i jego otoczenie, że jesteś w ciągłym ruchu, jak zobaczą, że siedzisz przed telewizorem, zaczną wyszukiwać nowe zajęcia. Albo na zmiennika spadnie odium nieroba.

 

Każdy ma prawo wyboru ale pamiętaj, że Twoje wybory mają wpływ również na osoby, które Cię zmienią. Pomyśl o tym zanim kto będzie zmuszony powiedzieć o Tobie „sztelopsuja”.

„Sztelopsuja” w innym wymiarze kultury

Cierpliwie i długo pracowałaś (-eś) na dobrą atmosferę w miejscu pracy. Zbudowałaś jasne reguły i zasady. Pomiędzy otoczeniem podopiecznego, podopiecznym a Tobą panuje świetne porozumienie. Wypracowałaś szacunek i podziw dla opiekunki z Polski, jesteś znaczącą osobą, traktowaną jak równoprawny członek rodziny. Zresztą trafiłaś do miłych, dobrych ludzi.

 

I wtedy, kiedy wszystkie stereotypy o Polakach i Niemcach zostały w sferze mitów, o problemach w pracy w opiece w Niemczech czytasz tylko w necie, wpada zmienniczka, klasyczna „sztelopsuja”.

 

Wysiadając z busa, zapala natychmiast papierosa i rzuca niedopałek przed furtką. Wpada do domu, rzuca niedbałe „Morgen” i zaczyna biegać po domu sprawdzając, czy jest Internet. W międzyczasie wypytuje natarczywie ile zarabiasz i ile dają pieniędzy na prowadzenie domu i czy można coś skubnąć na boku. Mówi tylko i wyłącznie po polsku, nie przywita się z osobą starszą i leci do kuchni zrobić sobie kawę, wybrzydzając od razu, że ona takiego gatunku nie pije.

 

Siada z kawą przy stole z podopiecznym i z Tobą i lepszym bądź gorszym niemieckim wymienia całą litanię rzeczy, których nie robi. Większość z wyliczanki nie ma nic wspólnego z tym miejscem pracy, ale atmosfera od razu siada. I opowiada jak to świetnie miała u rodziny X. Podopieczny natychmiast się irytuje, czuje się jak intruz w swoim domu, nic nie rozumie i cały Twój wkład w zbudowanie dobrego miejsca pracy przepada. Bywa i tak…

Praca w domowej opiece to praca zespołowa

Są oczywiście takie miejsca pracy, do których przyjeżdża tylko jedna i ta sama opiekunka. Robi krótkie przerwy na odpoczynek w domu, a w tym czasie rodzina niemiecka organizuje opiekę w inny sposób. W większości przypadków jednak albo ktoś zmienia nas albo my zmieniamy kogoś. Chociaż widzimy się ze zmiennikami krótko, czasami kilka godzin, czasami cały dzień, to, jak się będzie pracowało w danym miejscu, zależy od dogrania pewnych zasad i reguł. Jeżeli nie potrafisz się porozumieć ze swoim zmiennikiem/zmienniczką, ciągle coś jest nie tak przy zmianie – zastanów się chwilę, czy to po prostu taki pech, czy ktoś w zespole to „sztelopsuja”. Kto wie, może to właśnie Ty?

 

 

 

Używamy cookies

Używamy plików cookies aby ułatwić Ci korzystanie z naszych stron www, do celów statystycznych oraz reklamowych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci Twojego urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zmienić ustawienia przeglądarki tak, aby zablokować zapisywanie plików cookies. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności.