Czy w 2022 r. łatwo jest dostać pracę w niemieckiej opiece?

W opiece w Niemczech polskie opiekunki z coraz większym zaskoczeniem przekonują się, że są jednak do zastąpienia. Przez ostatnie dwa lata niezachwiana niczym pozycja na runku usług opiekuńczych opiekunów i opiekunek osób starszych z Polski po raz pierwszy od wielu lat uległa zmianie. Nie jest już tak łatwo o pracę w opiece w Niemczech. Przyjrzeliśmy się przyczynom i powodom, które miały i będą miały wpływ na to, że w pierwszych miesiącach 2022 roku, nie jest tak łatwo o sztelę „na już”.

 

COVID-owy zawrót głowy

W marcu 2020 roku, kiedy wprowadzono po raz pierwszy kwarantannę po wjeździe do Polski, w panice zjechało w ciągu kilku dni około 30% opiekunek i opiekunów osób starszych, zatrudnionych legalnie. Nie wiadomo jak sprawy wyglądały przy pracy na czarno, nie ma takich badań. Bez opieki z dnia na dzień zostało wielu niemieckich staruszków. I oni sami i ich rodziny zaczęli bombardować telefonami kasy pielęgnacyjne, urzędy i instytucje związane z opieką.

 

Ta masowa „ucieczka” z jednej strony załamała powszechne dotąd zaufanie (szeroko pisała o tym niemiecka praca na pierwszych stronach). I jakoś nie komentowano tego, że większość opiekunek pomimo stresu związanego z niewiadomą, pomimo naturalnego przecież odruchu, żeby na złe czasy wrócić do domu, zostało. Z drugiej strony, niemieckie struktury odpowiedzialne za zabezpieczenie bezpiecznej starości, zaczęły systematyczniej analizować sytuację. W międzyczasie zakończono reformę w domach opieki, wprowadzono do końca zasadę nieumieszczania w jednym pokoju dwóch obcych sobie osób. A od stycznia 2022 roku wprowadzono poważne, dodatkowe ulgi w opłatach za miejsce w domu opieki. Tzw. Heim, niegdyś leżący poza zasięgiem możliwości finansowych wielu niemieckich rodzin i emerytów, nagle stał się bardziej atrakcyjny. 

 

To są więc dwie podstawowe przyczyny, dla których COVID zawęził nieco rynek pracy w opiece w Niemczech na początku 2022 roku – utrata zaufania i planowe działania niemieckiego rządu w zakresie reformy systemu opieki.

 

Inne roczniki podopiecznych i inne czasy

Większość obecnych podopiecznych to ludzie, którzy w czasie II wojny światowej mieli po kilka -kilkanaście lat, byli dziećmi. Ich emerytury są takie, jakie są. Nie ma co ukrywać, że wcześniejsze pokolenia, które korzystały z pomocy opiekunek z Polski miały znacznie lepsze warunki finansowe. Odszkodowania wojenne za utratę zdrowia, inne polisy ubezpieczeniowe, inne emerytury, inne oszczędności, ale też były to rodziny wielodzietne. Na pokrycie kosztów opieki składało się czasami jedenaścioro dzieci. Te pokolenia przeminęły. Teraz opiekujemy się ludźmi, którzy mają jedno – troje dzieci albo nie mają dzieci wcale.

 

Wsparcie ze strony państwa niemieckiego w postaci Pflegegeld pomaga, ale nie pokrywa kosztów utrzymania opiekuna czy opiekunki. Z tego powodu liczne są oferty pracy w opiece w Niemczech nad małżeństwem, tak niechętnie przyjmowane przez opiekunki, nawet jak jedno z małżonków jest zdrowe. No bo wiadomo, że im więcej osób w domu, tym większe jest prawdopodobieństwo wystąpienia konfliktów. I brak jest lubianej z kolei przez opiekunów, władzy absolutnej. Do niektórych opiekunów nadal nie dociera świadomość, że Niemcy tak jak i my, mają prawo do oszczędzania, że nie wszędzie da się „wykroić” ze środków na prowadzenie domu coś dla siebie, że nie każdego stać na hojne dodatkowe obdarowywanie. I że wyrównanie się różnicy w sile nabywczej euro, drożyzna w Polsce nie jest powodem do oczekiwania, że nadal z pracy za granicą można dużo więcej osiągnąć. Te czasy już minęły.

 

Następne przyczyny to więc mniejsze możliwości finansowe po stronie niemieckiej i koniec pewnej epoki

 

Konkurencja z innych państw

W opiece w Niemczech pojawiają się liczniej niż wcześniej nowe perły - Ileana, Anuta, Yauheni, Yurii. Opiekunowie z Rumunii, Białorusi, Litwy, Bułgarii i Ukrainy. Mają mniejsze wymagania finansowe. To na pewno jest przyczyną, dla której opiekunki z Polski są zmieniane nie przez rodaczki. Pieniądze to jedno, ale zupełnie inna sprawa to wymagania i szacunek do pracy i firm i osób starszych. Pracownicy polskich firm opiekuńczych coraz częściej tracą cierpliwość do osób, które traktują pracę w opiece jak kasę zapomogowo – pożyczkową. „Oj, pieniądze się kończą, wyskoczę na 2-3 tygodnie do Niemiec. Tylko nad morze. I musi być osobna łazienka i WC. I koniecznie 200 euro Haushaltgeld na tydzień. Żadnych pieluch i dźwigania i niech mi nikt z rodziny nie przyłazi.”

 

W naturalny sposób osoby, które mają takie podejście do pracy w opiece są zastępowane bardziej zmotywowanymi pracownikami ze wschodu i południa Europy. Zostają oni na dłuższe okresy. Szanują pracę. Nie stawiają takich skrajnych wymagań związanych lokalizacją czy sytuacją rodzinno – bytową podopiecznych. Tak samo, jak opiekunki z Polski mówią po niemiecku. I mają jeszcze coś, co część opiekunów zatraciła. Szacunek do osób starszych, większe zrozumienie, tolerancję na niedogodności starości. Nie chodzi o to, że dają sobą pomiatać. Po prostu decydując się na pracę w opiece w Niemczech, mają pełną świadomość tego, że pieniądze nie leżą na niemieckiej ziemi, trzeba na nie ciężko zapracować. Nie oczekują, że ktoś chory się do nich przystosuje –  wiedzą, że to oni się muszą przystosować do chorych.

 

W swoich krajach nie mają prawie żadnych szans na znalezienie pracy. A każde przywiezione z Niemiec euro poprawia nadal ich sytuację rodzinną tak, jak przed 15 laty w Polsce. Dla niemieckich klientów wybór, czy opiekunka z Polski, czy opiekunka, za którą poniesie niższe koszty to jest prosty wybór. A mama czy tata nie będą narażeni na częste zmiany personelu.

 

Kolejny powód to więc zbytnia pewność siebie wielu opiekunek z Polski, że bez nich zawali się w Niemczech świat. Okazuje się, że jest tak, jak zawsze – nie ma osób niezastąpionych.

 

 

 

 

Używamy cookies

Używamy plików cookies aby ułatwić Ci korzystanie z naszych stron www, do celów statystycznych oraz reklamowych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci Twojego urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zmienić ustawienia przeglądarki tak, aby zablokować zapisywanie plików cookies. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności.