Starość z całym swoim ładunkiem chorób, zmian w osobowości, zaburzeń słuchu, wzroku, niedowładów, urazów, wylewów, udarów, artretyzmów i reumatyzmów i wielu innych zjawisk wpływających na ograniczenie kontaktów społecznych osób starszych ma często jeszcze jeden banalny z pozoru aspekt, który te kontakty dodatkowo ogranicza. Ten aspekt możemy nazwać eufemistycznie nieładną wonią lub wprost – smrodem.
Dla opiekunki osób starszych w Niemczech nie ma chyba trudniejszego zadania niż praca z podopiecznym, który cierpi na nietrzymanie potrzeb fizjologicznych lub ma nadwagę i intensywnie się poci ale nie chce się myć i kąpać. Nie da się ukryć, że przy takich podopiecznych brzydki zapach nie dotyczy tylko ich samych ale po jakimś czasie śmierdzi wszystko – odzież, meble (zwłaszcza te tapicerowane) i powietrze, którym musimy oddychać. Problem z niechęcią do mycia dotyczy w równym stopniu mężczyzn i kobiet i najczęściej są to osoby w początkowych etapach schorzeń prowadzących do otępienia starczego. Jeszcze w miarę samodzielne, takie które teoretycznie samodzielnie potrafią się umyć. Jak wygląda mycie w ich wykonaniu, opiekunki osób starszych dobrze wiedzą – 45 min spędzonych w łazience przy czym mycie polega na przetarciu kroplą wody czoła, czasami policzków, czasami rąk. Nie ma mowy o przyjęciu pomocy przy higienie osobistej, zwłaszcza tej najpotrzebniejszej – higienie intymnej. I starsze panie i starsi panowie twardo twierdzą, że się umyli, że nie ma potrzeby np. umycia włosów czy okolic intymnych. Nie będziemy się wdawali w opisy efektów węchowych, na jakie narażają otoczenie tacy podopieczni. Tego się nie da opisać, to trzeba poczuć.
Marlena opiekowała się najpierw przez 10 lat swoją mamą chorą na Alzheimera. Jednym z pierwszych objawów, że coś dzieje się nie tak, było właśnie zaniedbanie przez mamę podstawowych czynności higienicznych. „Moja mama już po 50-ce miała lekkie nietrzymanie moczu. Urodziła czworo dzieci, do tego ciężka fizyczna praca, usunięcie macicy, spowodowały, że popuszczała mocz nawet przy zwykłym wstawaniu i siadaniu. Nie wiem dlaczego ale nie mogła mieć zabiegu podwiązania pęcherza. Bardzo się wstydziła i zawsze nosiła wkładki, nie rozstawała się z chusteczkami jednorazowymi, podmywała się tak często jak to było możliwe, jak gdzieś wychodziła miała bieliznę na zmianę. Miała na tym punkcie wręcz obsesję, wstydziła się, że będzie od niej śmierdziało moczem. A kiedy zaczęła się rozwijać choroba jakby zupełnie o tym zapomniała. Nie chciała używać wkładek, pieluchomajtek a co najgorsze, nie myła się. Była jeszcze w miarę samodzielna więc sama chodziła do łazienki, słyszałam nawet, że puszcza wodę, że szumi prysznic ale wychodziła z łazienki kompletnie sucha. I po prostu koszmarnie śmierdziało od niej moczem. Codziennie czyściłam wszystkie krzesła, zmieniałam jej pościel, przygotowywałam świeże ubrania ale nieumyte ciało plus świeże popuszczanie to był koszmar. Nie wiedziałam, jak postąpić, jak ją przekonać do mycia. Sugerowałam, że pomogę jej w kąpieli – nie chciała, odmawiała. Zrozpaczona poprosiłam o pomoc zaprzyjaźnioną pielęgniarkę. Jej też mama nie pozwoliła się nawet dotknąć. I wstyd mi przyznać co w końcu zadziałało – wzięłam mamę za rękę i patrząc jej w oczy powiedziałam, że bardzo śmierdzi i musi się wykąpać bo idziemy do lekarza. O dziwo pomogło. Nie wiem do końca czy powiedzenie szczerze, że śmierdzi, czy skojarzenie, że przed wizytą u lekarza chyba każdy szczególnie starannie dba o higienę ale pomogło i stało się moim hasłem dla mamy, kiedy chciałam ja wykąpać. Moja pierwsza praca jako opiekunka osób starszych w Niemczech to był podobny przypadek. Babcinka 88 lat nawet nie pozwoliła się zaprowadzić w pobliże łazienki. Razem z jej córką starałyśmy się obmyć ją przy misce w pokoju, gąbką, szmatkami itp. ale przy nietrzymaniu moczu trudno w ten sposób dobrze umyć skórę a pani broniła się nawet przed takimi środkami higieny. Po kilku dniach pracy, kiedy już zaczęłam lepiej poznawać podopieczną doszłam do wniosku, że ona po prostu wstydzi się córki. Zaproponowałam, że spróbuję starszą panią umyć sama. Córka, sama już dobrze po 60-tce nie wierzyła, że mi się uda ale zostawiła nas same w pokoju. Posadziłam babcię na wózek i bez pytania pojechałam do łazienki. Stanowczo ale łagodnie powiedziałam, że ma wejść pod prysznic a ja będę trzymała ręcznik, żeby jej nikt nie widział. No i udało się".
Nie ma jednej reguły, którą można polecić opiekunkom osób starszych w Niemczech, gwarantującej, że pacjent ochoczo zacznie się myć. Niechęć do mycia u osób starszych może wynikać z różnych przyczyn i tak jak zawsze podkreślamy – tylko systematyczna obserwacja zachowań podopiecznego pozwoli nam znaleźć odpowiednie rozwiązanie.
Są osoby starsze, które podświadomie boją się upadku w łazience. Nie chcą więc wchodzić do wanny, boją się mokrej, śliskiej podłogi pod prysznicem, utraty równowagi przy wchodzeniu do wanny. W takiej sytuacji pomaga zamontowanie uchwytów, za które osoby starsze mogą się złapać, ławeczki na wannę, wstawienie do wanny czy pod prysznic krzesełka kąpielowego, ułożenie mat antypoślizgowych na podłodze i dnie wanny. Poczucia pewności osobie starszej doda też, jeżeli opiekunka w klapkach kąpielowych i koszulce oraz spodenkach wejdzie z nią pod prysznic.
Są też osoby starsze, które nie chcą się myć, ponieważ kąpiel kojarzy im się z zimnem. Dla zdrowej osoby ten moment, kiedy rozbieramy się do kąpieli albo wychodzimy z ciepłej wody w wannie lub spod prysznica również nie jest miły ale bardzo szybko po energicznym wytarciu się ręcznikiem i założeniu szlafroka odzyskujemy poczucie ciepła. Osobom starszym często jest zimno nawet w upalne dla młodych ludzi dni. Kąpiel kojarzy im się z koniecznością zdjęcia odzieży i odczuciem zimna. Można więc spróbować ogrzać dodatkowo łazienkę przed kąpielą. Można także rozbierać osobę starszą „na raty” i po zdjęciu górnej lub dolnej odzieży przykryć ją kocem lub ręcznikiem. Bardzo dobrze działa również ogrzanie ręcznika i koszuli nocnej lub piżamy.
Barierą powodującą odmowę mycia i kąpieli jest bardzo często uczucie wstydu, związane z faktem, że osoba starsza popuszcza mocz czy cierpi na nietrzymanie stolca. Jedną z pierwszych rzeczy, które od najmłodszych lat życia są wpajane każdemu z nas, jest to, że należy wypróżniać się w ubikacji a „zrobienie w majtki” jest brzydkie i wstydliwe. Nawet jeżeli osoba starsza cierpi na zaawansowaną demencję to ta zakodowana od najwcześniejszych lat zasada powoduje, że nie chce aby ktokolwiek dowiedział się, że „to coś” właśnie jej się przydarzyło. W takich sytuacjach może pomóc, tak jak przy postępowaniu z dziećmi, mała konspiracja. Nawet jeżeli opiekunka osoby starszej jest z nią w domu sama, dajemy do zrozumienia, że wiemy, że coś się stało, że nikomu nie powiemy ale musimy szybko iść się umyć i wyprać bieliznę, żeby nikt się nie dowiedział. Kładziemy palec na ustach, że nic nikomu nie powiemy, rozglądamy się i potwierdzamy, że jeszcze nikt nie wie, stwarzamy atmosferę tajemniczości ale też jednocześnie wywieramy lekką presję – jeżeli szybko się nie umyjemy, to ktoś inny może się dowiedzieć…
Innym rodzajem wstydu, który powoduje odmowę mycia czy kąpieli u osób starszych jest ich świadomość, że nie poradzą sobie samodzielnie w łazience a więc muszą obcej osobie (lub własnym dzieciom) pokazać swoją nagość. Dla żyjących w świecie telewizji, kolorowych gazet i Internetu współczesnych pokoleń, widok innego nagiego ciała czy pokazanie większości własnego ciała np. na plaży nie jest żadnym problemem. Wychowanie z czasów naszych podopiecznych, którzy często urodzili się przed wynalezieniem telewizji i pamiętają zupełnie inny stosunek do odsłonięcia choćby kolana, pokazanie własnego ciała innej osobie jest bardzo krępujące. Jeżeli postaramy się w jak największym stopniu zachować poczucie intymności naszemu podopiecznemu, mycie czy kąpanie może stać się łatwiejsze. Warto pozwolić np. starszej pani wejść do wanny w koszuli nocnej i zdjąć ją dopiero po zanurzeniu się w wodzie. Osłonić potem osobę starszą przed naszym wzrokiem, trzymając rozciągnięty ręcznik w taki sposób, żeby miała poczucie intymności. Kąpiel może ułatwić również pozostawienie osoby starszej np. w podkoszulku. Zawsze lepsza będzie niedokładna kąpiel od żadnej.
Zdarza się również, że przyczyną odmowy kąpieli i mycia się jest nieodłączny towarzysz starości – ból. Rozbieranie do mycia, podnoszenie rąk, nóg sprawia naszym podopiecznym po prostu ból. Jeżeli opiekunka osoby starszej zauważy, że to właśnie lęk przed bólem powoduje odmowę mycia, musi obiecać osobie starszej i dotrzymać tej obietnicy, że wszystko będzie zrobione powolutku i spokojnie. Mycie czy kąpiel będzie trwało zapewne długo ale jeżeli pokażemy osobie starszej, że czynności z tym związane nie narażą jej na niepotrzebne cierpienia, uzyskamy pozytywny efekt.
Osoby starsze, które odmawiają mycia się czy kąpieli, potrzebują również czasami trochę stanowczości i jasnych przekazów oraz obietnic czy wybiegów. Dla niektórych podopiecznych zachętą do umycia się czy kąpieli może być obietnica tego, co się będzie działo po kąpieli, czyli obietnica dostania kary lub nagrody. Starszy pan zwykle już o 21 musi kłaść się spać? Można obiecać, że jak się wykąpie, to będzie mógł oglądać telewizję tak długo jak będzie chciał. Podopieczny jest łasuchem? Będzie świeże ciasto ale… po kąpieli. Czasami wystarczy powiedzenie – brzydko pan/pani pachnie czy zapowiedzenie wizyty lekarskiej, tak jak to zrobiła Marlena. Niekiedy pomaga też opisanie, czym grozi niedokładna higiena ciała – odleżynami. Jedna z pań opowiedziała nam, że zawsze, kiedy chciała wykąpać swojego podopiecznego, wylewała mu na spodnie „przypadkiem” herbatę z cukrem (letnią!). Inna z kolei wprowadziła system kar – nie pozwoli oglądać wieczorem telewizji, zanim nie odbędzie się porządne mycie. A jeszcze inna „wabi” swoją podopieczną do łazienki ulubioną przez nią muzyką.
Rzadko branym pod uwagę przez opiekunki osób starszych czynnikiem, który może mieć wpływ na wyraźną niechęć osoby starszej do mycia czy kąpieli, jest pora dnia. Dla naszych podopiecznych planujemy przebieg dnia tak jak dla siebie. Rano mycie lub prysznic, wieczorem mycie lub kąpiel. Osoby starsze rano mogą być jeszcze zbyt zesztywniałe, oszołomione po wstaniu (często na noc przyjmują silne leki) i po prostu nie potrafią się skoncentrować na myciu. Z kolei wieczorem bywają zbyt zmęczone. Warto spróbować kąpieli o takiej porze dnia, kiedy nasz podopieczny najlepiej z nami współpracuje. Nie ma przecież większego znaczenia o której odbędzie się gruntowne mycie czy kąpiel, ważne, żeby się odbyło.
Niekiedy opisane wyżej przyczyny występują łącznie. Niekiedy nie działa na osoby starsze żaden „patent” i mycie czy kąpiel, nawet w wykonaniu profesjonalnych służb medycznych to jeden wielki dramat dla wszystkich uczestników. Niekiedy demencja jest tak zaawansowana, że nasze najlepsze chęci i sposoby nie zachęcą naszych podopiecznych do utrzymywania odpowiedniego poziomu higieny. Uda nam się zaciągnąć podopiecznego do kąpieli ale kilka minut po myciu świeży pampers jest zerwany, bielizna przesikana, klamki umorusane i nie ma mowy i siły na ponowne zaciągnięcie podopiecznego do łazienki.
Co wtedy pozostaje? Sprzątanie, środki odkażające i nasza cierpliwość i wyrozumiałość. Bo przecież starość to nasza przyszłość...
Używamy cookies