Choroba Alzheimera kojarzy nam się przede wszystkim ze starością, z ludźmi u schyłku życia. Mało kto pamięta, że pierwsza pacjentka profesora Aloisa Alzheimera, Auguste Deter trafiła do niego w wieku 51 lat i zmarła zaledwie kilka lat później.
Wiele opiekunek osób starszych widziało zapewne w 2014 roku wielokrotnie nagradzany film produkcji francusko-amerykańskiej z Julianne Moore w roli główniej. Roli kobiety w średnim wieku, Alice Howland, profesora lingwistyki, która zachorowała na chorobę Alzheimera (w Polsce film ukazał się pod tytułem Motyl. Still Alice). Oryginalny tytuł w języku angielskim „Still Alice” można przetłumaczyć „Nadal Alicja” lub „Wciąż Alicja”.
Inaczej jednak jest oglądać filmy fabularne, a inaczej spojrzeć na tą chorobę poprzez prawdziwą historię, która wydarzyła się zaledwie kilka lat wcześniej.
Polecamy obejrzenie filmu dokumentalnego o niemieckiej rodzinie, którą dotknęła choroba Alzheimera (Krankheit des Vergessens). Celowo piszemy, że choroba dotknęła całą rodzinę, pomimo że tylko u Yvonne Herber postawiono taką diagnozę.
Yvonne Herber – żona, mama nastolatka zachorowała w wieku 42 lat. To mniej, niż ma większość opiekunek osób starszych. To o połowę mniej, niż wielu naszych podopiecznych. Zachorowała na genetycznie dziedziczną formę choroby Alzheimera. Każda choroba w domu zmienia członków rodziny jednak „choroba zapomnienia” jest trudniejsza, niż można to sobie wyobrazić.
Reportaż jest bardzo smutny. W niemieckich komentarzach do filmu pokazało się bardzo dużo uwag krytycznych w stosunku do męża chorej.
Ukazały się także głosy zrozumienia dla niego, zwłaszcza ze strony osób, które same miały doświadczenie w opiece nad członkami rodziny chorującymi na Alzheimera.
Reportaż pokazuje w tle także, że pomimo tego, iż w naszych oczach organizacja opieki nad osobami chorymi i starszymi w Niemczech jest doskonała, to jednak trudno jest członkom rodziny bez pomocy. Pomocy opiekunki, nie zawodowej Altenpflegerin ale kogoś, kto będzie tak jak my przy chorym, kiedy rodzina żyje codziennym, zdrowym życiem.
To nie jest historia z happy endem. To jest historia, której zakończenie nastąpiło bardzo szybko. Panią Yvonne Herber poznajemy w reportażu w grudniu 2010 roku. Z późniejszych informacji wynika, że zmarła w styczniu 2015 roku.
Używamy cookies