Poważnego zastanowienia wymaga ocena, czy „czarne listy opiekunek” to prawidłowe sformułowanie. Czy ktoś kto upija się do nieprzytomności, okrada starych ludzi, urządza w cudzym domu bez ich wiedzy i przyzwolenia autentyczny dom schadzek, może być określony mianem opiekunki osób starszych… Czy są to naprawdę osoby, które mogą rościć sobie prawo do przynależności do grupy zawodowej pracującej jako opiekunki i opiekunowie w Niemczech? Inna grupa to ludzie cierpiący na zaburzenia osobowości oraz choroby na tle neurologicznym i psychicznym. Jak to się dzieje, że pomimo uzależnień i chorób potrafią „przecisnąć” się przez sito rekrutacji? Skąd w ludziach tyle zła, że potrafią z zimną krwią ukraść zmarłej osobie jej majątek? Dlaczego tacy ludzie szukają pracy w opiece nad osobami starszymi, które są u kresu życia i nie potrafią się obronić? To są niestety pytania retoryczne…
Opiekunki osób starszych w Niemczech oceniają rzetelność firm zajmujących się pośrednictwem i agencji opiekuńczych na forach internetowych, na grupach zamkniętych na Facebooku. Wymieniają się uwagami w czasie długich podróży autokarami i busami do i z Niemiec. Internet nie zapewnia pełnej anonimowości, o czym nie wszyscy wiedzą. Opiekunka, która z różnych powodów nie była/nie jest zadowolona z warunków pracy czy płacy często pisze wprost – nie polecam firmy xxx.
Przedsiębiorstwa, które uważają, że publiczna ocena ich działalności jest niesłuszna czy niesprawiedliwa zwracają się do administratorów stron o usunięcie obraźliwych wpisów. Zdarzyły się już także doniesienia do prokuratury o naruszenie dobrego imienia firmy i procesy sądowe. Inni pracodawcy polemizują z wpisami internetowymi i bronią się lub przepraszają. Jeszcze inni nie przywiązują wagi do publikowanych w Internecie treści komentarzy na swój temat. Godzą się ze świadomością, że nie każdy będzie zadowolony ze współpracy, ale też liczą na rozsądną i wyważoną ocenę potencjalnych opiekunów, którzy racjonalnie stwierdzą, że opinie w Internecie to plotki. Jeden czy dwa średnio miłe wpisy na jakimś forum nie mogą decydować o całej działalności przedsiębiorcy.
W przypadku firm zatrudniających opiekunki i opiekunów osób starszych praktycznie nie zdarza się, aby nazwisko osoby, która swoim zachowaniem naraziła na zagrożenie zdrowia lub życia albo okradła starych ludzi w Niemczech „wypływało” w Internecie. Nie dlatego, że samo przedsiębiorstwo ponosząc konsekwencje zatrudnienia niewłaściwego opiekuna cieszy się, że może konkurencja pocierpi tak samo. Firmy mają większą świadomość ograniczeń, jakie na wygłaszanie negatywnych opinii nakładają przepisy prawa karnego oraz GIODO czyli Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. Działa to raczej na zasadzie koleżeńskich przysług. Jakiś telefon do znajomych rekruterów z innych firm. Jakiś e-mail z informacją, że dana osoba nie otrzymała pozytywnych referencji. Dyskretne przekazanie kilku niepodpisanych kartek z nazwiskami i opisem przypadków (tzw. czarne listy opiekunek).
Dobre, normalne, miłe, ciepłe i rzetelne opiekunki osób starszych w Niemczech prosimy o nieczytanie zamieszczonej niżej listy uwag, z powodu których – jak szacujemy – już kilkaset osób trafiło na czarne listy opiekunek. Nie piszemy „opiekunek, które trafiły na czarne listy”, ponieważ tych osób nie sposób zaliczyć do grona opiekunek i opiekunów. To są po prostu ludzie, którzy działają pod wpływem choroby, ale też ludzie, którzy swoim sprytem w dążeniu do uzyskania środków na alkohol, na narkotyki, brakiem skrupułów moralnych w uzyskiwaniu pieniędzy cudzym kosztem, potrafią zaprezentować się jako osoby godne zaufania. I bardzo szybko to zaufanie rujnują. Prawo niestety nie zawsze może poradzić sobie z wyeliminowaniem takich czarnych owiec z rynku pracy. Czarne listy opiekunek wydają się agencjom i pośrednikom jedynym remedium na ten problem…
Gorący apel do wszystkich, którzy są uzależnieni od alkoholu: potraktujcie poważnie slogan „Piłeś – nie jedź”. Nie jedź do Niemiec jako opiekun osoby starszej.
Używamy cookies