Praca w opiece jest specyficzna ponieważ – jak wielokrotnie podkreślamy – każdy dom, każdy podopieczny i każdy opiekun są inni. Są miejsca pracy oceniane przez jednych opiekunów jako straszne i fatalne a przez innych jako najlepsze. Jest jednak kilka wspólnych czynników o których opiekunowie gremialnie mówią, że tego nie lubią. Co to jest? Oto wyniki naszej ankiety. Wzięło w niej udział 100 osób pracujących w opiece w Niemczech. Można było podać trzy sytuacje, których nie lubimy w pracy w opiece. A oto liderzy naszej ankiety:
A raczej wtrącanie się podopiecznych do NASZYCH garnków. Okazuje się, że nic tak nie złości w pracy w opiece jak konieczność dzielenia terytorium w kuchni. Tego nie lubi ponad 80% ankietowanych. Odpowiedzi były różnorodne, ale kategoryzując je, zdecydowanie to jest najmniej lubiana sytuacja w tej pracy. Przyczyn jest co najmniej kilka.
Drażni nas, że osoba starsza robi uwagi do sposobu przygotowywania posiłków. Zadaje pytania – dlaczego obierasz tyle marchewki, po co ten czwarty ziemniak. Krytykuje czynności – jak ty trzymasz ten nóż, dlaczego przecięłaś najpierw wzdłuż a nie w poprzek, postaw sobie lepiej garnek z drugiej strony. Doradza jak nierozgarniętemu dziecku – żeby ugotować jajko musisz mieć jajko, garnek z wodą. Jajko wyjmij z lodówki a garnek z szafki, woda jest w kranie. I to jajko włóż do garnka z wodą itp. itd. Instrukcja krok po kroku.
Próbuje przygotowywanych potraw łyżką, oblizuje ją i ponownie zanurza w garnku (to odpowiedź lider w naszej ankiecie).
Najgorzej jest z osobami chorymi na demencję – dokładają dziwne składniki do potraw, próbują pomóc odcedzając makaron prosto do zlewu, pojawiają się znikąd akurat w tym miejscu, gdzie my chcemy stanąć. Trzeba obiektywnie przyznać, że jest to rzeczywiście frustrujące i nie ma co się dziwić, że ta część pracy w opiece jest tak bardzo nielubiana. Nie darmo popularne jest przysłowie „Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść” (niem. Viele Köche verderben den Brei).
Zresztą nie chodzi tylko o wtrącanie się osób starszych ale także o zachowanie bezpieczeństwa. Tylko ktoś kto pracuje w opiece potrafi zrozumieć jak niesamowitą pomysłowością w robieniu dziwnych i ryzykownych rzeczy w kuchni wykazują się chorzy z demencją. Niestety nie ma dla nich różnicy pomiędzy butelką z olejem a butelką z płynem do mycia naczyń, zapominają, że coś jest gorące albo ostre. I czasami wystarczy odwrócić się dosłownie na kilka sekund a cały posiłek nie nadaje się do odratowania
Okazuje się, że w pracy w opiece domowej nad osobami problemem nie jest dźwiganie, nie konieczność wymiany pieluszek czy wykonywania niełatwej higieny osobistej w łóżku ale jedzenie. Pisaliśmy o tym już nie raz, że jest to często zarzewie problemów w pracy w opiece w Niemczech. Do standardów opieki domowej nad osobami starszymi należy wspólne żywienie opiekunki czy opiekuna w gospodarstwie domowym podopiecznych. Z punktu widzenia osób starszych i ich rodzin najczęściej polega to na zwiększeniu porcji posiłków ale zachowaniu dotychczasowych przyzwyczajeń domowników. Czyli jeżeli starsza osoba od kilkudziesięciu lat na śniadanie zjada dwie kromeczki chleba z marmoladą, opiekunka otrzymuje taki sam posiłek.
Praca w opiece w Niemczech wiąże się jednak z dużo większym wydatkiem energetycznym niż się wydaje. Biegamy pod domu sprzątając, przychodząc na życzenie podopiecznego, dźwigamy nie tylko samych chorych ale i zakupy, mamy przeważnie zwiększoną ilość prania. Osoby starsze nie zawsze to rozumieją. Uważają, że jeżeli ktoś u nich pracuje, powinien dostosować się do warunków panujących w danym gospodarstwie domowym.
W pracy w opiece w Niemczech przeszkadza nam nie tylko zbyt mała ilość jedzenia ale również jego monotonność. Podopieczni mają niejednokrotnie żelazne przyzwyczajenia żywieniowe, wiedzą co im smakuje, nie chcą próbować nowych smaków. Wiele osób starszych ze względu na problemy gastryczne nie je świeżych owoców i warzyw. A dla nas dzień bez zjedzenia choćby jabłuszka to dzień stracony.
Opiekunki osób starszych również mają swoje przyzwyczajenia żywieniowe oczekują, że będą one w Niemczech respektowane. Dotyczy to nie tylko podstawowego jedzenia ale również tzw. używek. Chcą mieć swój ulubiony gatunek kawy czy herbaty. Stosują własne diety i chcą mieć zapewnione składniki do jej stosowania.
Nie lubimy więc w pracy w opiece, jeżeli nie możemy sami wybrać co chcemy zjeść. Nasi ankietowani często wskazywali na ten problem także pod kątem słabej jakości jedzenia, kupowania wyłącznie żywności na pograniczu terminu ważności oraz spożywania mrożonych zapasów mających po kilka lat
I zdecydowanie w tej odpowiedzi z naszej ankiety o tym, czego nie lubimy w pracy w opiece są odwiedziny córek osób starszych. Tego nie lubi ponad 40% ankietowanych. Jak to napisała jedna z opiekunek „mają dla matki czas raz w tygodniu przez dwie godziny a uważają, że wiedzą najlepiej co potrzebuje”. Rywalizacja pomiędzy rodzonymi córkami a „brakującymi córkami” przybiera różny wymiar. Z jednej strony nie lubimy, kiedy córka robi obchód domu, szukając powodów, żeby się do czegoś przyczepić. Z drugiej strony nie znosimy też, kiedy córki traktują nas jak służące i oczekują obsługiwania.
No właśnie, oczekiwania do bycia obsłużonym przez członków rodziny osób starszych to jest nieprzyjemny punkt. A te oczekiwania bywają wręcz niegrzeczne. Przywożenie własnych brudów do prania do skrajna postać efektów wizyt rodzin osób starszych. Nie po to podejmujemy się pracy w opiece aby wysługiwało się nami całe otoczenie osoby starszej. Oj, bardzo tego nie lubimy.
Od czasu do czasu chyba każda opiekunka chętnie przygotuje obiad czy kolację dla rodziny starszej pani czy pana, choćby po to aby usłyszeć pochwały za nasze zwykle perfekcyjne przygotowanie potraw i nakrycie stołu. Jeżeli staje się to jednak dodatkowym ciągłym obowiązkiem, którego się od nas wymaga – to już tego nie lubimy.
Inną zupełnie stroną tego, że nie lubimy w pracy w opiece częstych wizyt rodziny jest wybijanie się z codziennego rytmu osób starszych chorych na demencję. Inaczej jest, jeżeli córka czy syn czy wnuki systematycznie odwiedzają podopiecznego a inaczej gdy wpadają nagle całą watahą na kilka godzin. Nadmiar emocji, hałas, dużo twarzy i rozmów, wysiłek podopiecznych z demencją wkładany w zorientowanie się w sytuacji – to wszystko odbija się potem na opiekunkach. Osoby starsze mają problemy z zasypianiem, stają się nadmiernie pobudliwe, czasami po takich wizytach występuje nawet agresja.
Powielające się odpowiedzi naszych ankietowanych, oprócz tych trzech wyżej wymienionych kategorii dotyczyły również:
Pojedyncze odpowiedzi (poniżej 3%) dotyczyły m. in. takich nielubianych aspektów pracy w opiece jak spacery z wózkiem inwalidzkim, babyfon w pokoju, pracy w opiece nach chorymi na Alzheimera, spożywania alkoholu przez podopiecznych, zauważalnej niechęci do naszej narodowości, współpracy z niemieckimi służbami medycznymi.
Używamy cookies