ROT (Realitätsorientierungstraining / Realitäts – Orientierungs-Training) to jedna z metod pracy z chorymi na demencję. Trening orientacji w rzeczywistości jest koncepcją, która powstała w Stanach Zjednoczonych w latach 60-tych XX wieku. Podwaliny naukowe metody powstały przy pracy z weteranami wojennymi, którzy nie mogli otrząsnąć się z szoku przeżyć wojennych.
W maju 1966 roku Lucille R.Taulbee i James C. Folsom opublikowali swoją pracę „Reality Orientation for Geriatric Patients”. Nie udało nam się znaleźć żadnych materiałów biograficznych na temat Lucille Taulbee. Z opisu na okładce pracy wynika jedynie, że miała tytuł dyplomowanej pielęgniarki oraz pełniła funkcję przełożonej pielęgniarek w szpitalu dla weteranów wojskowych w Alabamie. James C. Folsom (James Cannon Folsom) to znany amerykański lekarz psychiatra (1921-2004), który kształcił się m.in. w Wiedniu. Wiele lat zajmował się zagadnieniami związanymi z neuropsychiatrią w ramach pracy z weteranami wojennymi. Pracował naukowo i zarządzał licznymi placówkami medycznymi. Gerontologią i problemami z opieką nad pacjentami gerontologicznymi zainteresował się pod koniec lat 50-tych XX wieku. Efektem jego wieloletnich badań i obserwacji była wspomniana na wstępie praca z pełną koncepcją metody treningu orientacji w rzeczywistości.
Metoda ROT polega głównie na tym, aby chory na otępienie starcze otrzymywał od otoczenia w ciągły, powtarzalny sposób podstawowe informacje dotyczące czasu, miejsca i własnej osoby. Celem metody jest wzmocnienie umiejętności przywoływania wspomnień. I tak np. w domu opieki każdy pracownik, który spotykał chorego, miał obowiązek przywitać się z nim wymieniając jego imię i nazwisko, podając bieżącą datę i np. stan pogody.
„Dzień dobry Panie Janie Kowalski. Jest Pan w ośrodku opiekuńczym w XXX, dzisiaj jest poniedziałek, 4 kwietnia 1970 roku, na dworze pada deszcz”.
Do podstaw metody zalicza się również wprowadzenie stałych elementów informacyjnych w otoczeniu chorego, np. tablic orientacyjnych i informacyjnych. Czyli – na drzwiach pokoju chorego tabliczka z jego imieniem i nazwiskiem, na korytarzach i w pomieszczeniach wspólnych tabliczki z bieżącą datą, dniem tygodnia, stanem pogody itp.
Za bardzo ważny punkt metody uznaje się także trzymanie się stałego rozkładu dnia oraz systematyczne ćwiczenie podstawowych umiejętności samoobsługi jak np. składanie ubrań.
Zasady ROT można stosować zarówno w domach opieki długoterminowej jak również podczas okresowych spotkań osób chorych na demencję czy w indywidualnej terapii w domu. W zasobach Internetu można znaleźć bardzo dużo rozbudowanych informacji i materiałów na temat systemu postępowania z chorymi na demencję wg. ROT.
Początkowo metoda ROT spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem. Była bowiem jedną z pierwszych prób znalezienia sposobu niesienia niefarmakologicznej pomocy dla osób z otępieniem starczym. Z czasem jej założenia zostały bardzo uproszczone lub stosowano tylko wyrywkowo jej niektóre elementy. Zauważono również, ze u wielu pacjentów ciągłe powtarzanie informacji lub czynności wywołuje zniecierpliwienie i zdenerwowanie. Głównym powodem krytyki metody ROT jest zarzut, że jest ona pozbawiona wrażliwości i sprowadza się do mechanicznego powtarzania czynności czy słów.
Do tej metody negatywnie odniosła się m.in. Naomi Fail, twórczyni zupełnie innego podejścia do chorych na demencję – walidacji gerontologicznej. Po wielu latach stosowania w domach opieki, ośrodkach opiekuńczych, ale również w terapiach indywidualnych ROT odchodzi się od tej metody. Dlaczego? Można to ująć w ten sposób – w metodzie ROT podopieczny w domu opieki nazywany jest pacjentem. W ujęciu metody walidacji gerontologicznej – mieszkańcem. ROT opiera się na opiece nad osobami starszymi poprzez próbowanie przywrócenia chorych na demencję do świata naszych realiów, a walidacja gerontologiczna na podążaniu za chorym w jego realiach.
Co jest lepsze? Nie jesteśmy aż takimi ekspertami, aby to oceniać. Z praktyki pracy w opiece nad chorymi z chorobą Alzheimera czy innymi zaburzeniami otępiennymi wiemy jednak jedno – nie da się nikogo nauczyć na nowo, jak się ubiera buty, do czego służy łyżka i kim jest ta dziwna staruszka w lustrze. Może w początkowych etapach demencji ROT jest metodą bardziej pomocną. W zaawansowanych stadiach demencji walidacja wydaje się być lepszym rozwiązaniem. W naszej opinii krytyczne podejście do metody ROT nie umniejsza jej wartości. Pamiętajmy, że opracowano ją w latach 60-tych ubiegłego wieku, kiedy jedyną metodą postępowanie z chorymi na demencję było podawanie silnych leków. A przecież lekarstwa nie mogą niestety wyleczyć ze starości. Starość trzeba przeżyć w jak najbardziej godziwych warunkach. Każdy pomysł, każdy system, każda metoda, która ułatwia chorym na demencję uporanie się z jej przeciwnościami to bardzo duży postęp. Wszyscy pamiętamy, że starość to nasza przyszłość. I trzeba doceniać, że ktoś w ogóle zauważył, że odpowiednie podejście do osób cierpiących na demencję może im pomóc.
W większości instytucji zajmujących się opieką nad osobami starszymi w Niemczech metoda ROT jest nadal wykorzystywana jako główny model postępowania z chorymi na demencję.
W opiece domowej opiekunki osób starszych najczęściej spotykają się z podstawą metody ROT, jaką jest budowanie stałej struktury dnia (Tagesablaufstrukturierung). I z opinii opiekunów wynika, że w stosunku do osób cierpiących na demencję jest to rzeczywiście dobre. Zwłaszcza w początkowych stadiach choroby jednostajny, przewidywalny rozkład dnia jest podstawą spokojnego funkcjonowania. Dobrze znamy te sytuacje, kiedy musimy poinformować podopiecznego, że np. następnego dnia jest umówiony na wizytę lekarską. Trzeba w związku z tym wstać trochę wcześniej i przesunąć godzinę posiłku. Nasz podopieczny czy podopieczna, który normalnie przesypia spokojnie noc, może mieć problemy z zaśnięciem, często ubiera się bladym świtem i czeka nawet kilka godzin na krzesełku przerażony, że o czymś zapomni. Tak samo wizyty dużej grupy gości, nawet najbliższej rodziny z okazji urodzin podopiecznego, które skutkują zmianą stałej struktury dnia wywołują u chorych stany lęku i niepewności.
Elementem stosowania metody ROT jest także zawieszanie kartek (tabliczek) informacyjnych na urządzeniach (np. lodówka – Kühlschrank), drzwiach pomieszczeń czy karteczek przypominających o ważnych wydarzeniach. Pod praktykę stosowania w praktyce opieki domowej metody ROT można podciągnąć również wspólne, systematyczne oglądanie fotografii i przypominanie podopiecznym krewnych, znajomych i wydarzeń z ich życia. Często intuicyjnie stosujemy się do zasad ROT, kiedy np. wiemy, że każdego poranka jesteśmy dla naszego podopiecznego nową osobą. Wchodząc do pokoju mówimy, kim jesteśmy i po co tu jesteśmy. „Dzień dobry, jestem Ewa, opiekunka z Polski”. Witając się rano z podopiecznymi wiele opiekunek nie ogranicza się do powiedzenia tylko "dzień dobry". Intuicyjnie witamy się mówiąc „dzień dobry Uschi / dzień dobry Panie Müller, jest już siódma i trzeba wstać na śniadanie". Pomagamy w ten sposób podopiecznym w zachowaniu orientacji.
Nasi podopieczni, którzy chodzą 1-2 razy w tygodniu na zajęcia dla osób chorych na demencję (Demenzgruppe, Tagespflege) przeważnie spędzają tam czas na ćwiczeniu składania ubrań, nakrywania do stołu, sortowaniu przedmiotów według wielkości lub kolorów. To są właśnie zajęcia, o których mówi się w metodzie ROT.
Metoda ROT jest jedną z pierwszych i najstarszych kompletnych teorii postępowania z osobami starszymi chorymi na demencję. Naszym zdaniem jej główną wartością jest zapoczątkowanie naukowego podejścia w stosunku do chorych i ich kontaktów z otoczeniem.
Używamy cookies