Dzięki pracy w charakterze opiekunów domowych w Niemczech zyskujemy nie tylko możliwość zarobkowania, ale również możliwość zaobserwowania, co państwo może zrobić dla swoich obywateli. U nas w kraju długotrwała choroba związana z niepełnosprawnością czy negatywnymi skutkami starości jest znacznie trudniejsza dla naszych bliskich niż dla rodziny w Niemczech.
Znamy wszyscy takie sytuacje z naszego polskiego sąsiedztwa, gdy sama będąca już w podeszłym wieku żona z pełnym miłości oddaniem opiekuje się zniedołężniałym mężem. Nie jest nam obcy obraz starszego sąsiada, który codziennie znosi z wielkim wysiłkiem wózek inwalidzki, wraca i delikatnie sprowadza po schodach schorowaną małżonkę, żeby mogła zaczerpnąć świeżego powietrza. Wiemy też, że jeżeli los nie dał tym ludziom dzieci lub zdrowych i młodych przyjaciół, to są skazani sami na siebie. Jeżeli żona – opiekunka lub mąż – opiekun rozchorują się, choćby na krótko, na grypę, to niestety nie są w stanie uzyskać szybkiej pomocy od państwa polskiego w sprawowaniu opieki.
To jedno z najbardziej rozwiniętych społeczeństw w Europie. Nie znaleźli sposobu na wszystko, o czym świadczy olbrzymia ilość miejsc pracy w opiece nad osobami starszymi, ale potrafili jednak znaleźć rozwiązania dla podstawowych problemów. Tak jak wspomnieliśmy – w Polsce opiekun członka rodziny jest właściwie skazany sam na siebie. Jeżeli opiekujesz się żoną, mężem czy obłożnie chorym rodzicem, oprócz niewielkich pieniędzy nie dostaniesz od państwa pomocy w nagłej potrzebie. Niemcy mają zupełnie innych komfort – możliwość skorzystania z tzw. Kurzzeitpflege.
To bardzo dobrze rozwinięta sieć specjalistycznych całodobowych placówek opiekuńczych. Zachorujesz na grypę i nie możesz opiekować się swoim bliskim? Żaden problem, błyskawicznie można mu zapewnić dobrą opiekę w ośrodku pielęgnacyjnym. Potrzebujesz po prostu chwili odpoczynku, urlopu? Nie ma sprawy, dzwonisz i zamawiasz dla chorego miejsce w Kurzzeitpflege. Na kilka dni lub tylko raz w tygodniu na kilka godzin. Naprawdę tak jest. Nie trzeba czekać, prosić, pisać wniosków o przyspieszenie terminu. Państwo niemieckie gwarantuje nie tylko miejsce w takiej placówce, gwarantuje również dofinansowanie do kosztów pobytu do 28 dni w roku kalendarzowym. Nie musi to być 28 dni pod rząd.
Dofinansowanie ze strony państwa nie oznacza przejęcia całości kosztów. Tak jak w przypadku pobytu w szpitalu w Niemczech, do 28 dni w roku sam pacjent pokrywa tzw. koszty hotelowe (zakwaterowanie) oraz opłaty za wyżywienie. W szpitalu jest to zryczałtowana kwota w wysokości 10 euro za dzień, a w Kurzzeitpflege – w zależności od poziomu luksusu danej placówki – od około 60 do 120 euro dziennie. Czasami trzeba zapłacić z własnej kieszeni, ale można również starać się o finansowe wsparcie ze strony licznych niemieckich instytucji wspomagających rodzinę.
Niemcy, w porównaniu z Polakami opiekującymi się swoimi bliskimi, zyskują więc ze strony państwa poczucie bezpieczeństwa i pomoc na wysokim poziomie. Może doczekamy się takiej organizacji wsparcia dla rodzin zajmujących się swoimi bliskimi również w Polsce.
Używamy cookies