Kiedy za oknem szybko zapada zmrok, podopieczni wcześnie się kładą, a opiekunom jeszcze nie chce się spać, ich najlepszym przyjacielem jest książka. Wbrew pozorom Internet i wirtualny świat nie są ulubioną formą spędzania czasu przez opiekunki i opiekunów z Polski. Bardzo dużo czytają. Jaką literaturę? Przeróżną, począwszy od klasyków, poprzez kryminały, romanse i biografie. I co ciekawe, odkrywają już przeczytane książki na nowo – w niemieckiej wersji językowej. Trudno w bagażach z jesienno-zimową odzieżą znaleźć odpowiednią ilość miejsca na książki. Opiekunowie posiłkują się więc tym, co znajdą w domu podopiecznych albo tym, co podrzucą im ich krewni lub sąsiedzi. Dużą popularnością cieszą się również audiobooki i ebooki na elektroniczne czytniki.
Na półkach podopiecznych znaleźć można raczej klasyki literatury światowej. Warto po nie sięgnąć, nie tylko po to, aby je sobie przypomnieć. Czytanie książek po niemiecku nie jest łatwe, pomaga jednak w nauce języka. Można tak nauczyć się prawidłowej budowy zdania, poznać nowe słówka i zwroty w pięknej, czystej niemczyźnie. Jest to zupełnie inna forma nauki niż ze słuchu – z rozmów z podopiecznymi, ze sklepów czy z programów telewizyjnych.
Kilka podpowiedzi, jak brzmią w języku niemieckim tytuły znanych książek:
Wielbiciele bardziej współczesnych opowieści, znają zapewne modne w ostatnich latach na całym świecie kryminały, których akcja umieszczana jest w znanych miastach, współczesnych i historycznych miejscach, które czytelnik być może odwiedzał, a może nawet tam mieszka. Podstawowa kanwa pisarska jest podobna – na pierwszym tle jest przestępstwo i tropiący je detektywi, ale jest też zawsze miejsce na wątek obyczajowy z prywatnego życia stróżów prawa. W Niemczech ten typ kryminałów jest również bardzo popularny i nazywany jest Regionalkrimi (Regiokrimi). Są one także dobrym źródłem wiedzy na temat współczesnego społeczeństwa niemieckiego. Z niemieckich autorów tego trendu literackiego w Polsce znana jest m.in. pochodząca z Paderborn Nele Neuhaus.
A jeżeli nie masz ochoty na poważne tematy, to z pewnością gdzieś w zakamarkach niemieckich domów znajdziesz lekkie „czytadła” (die Zuglektüre), których cechą rozpoznawalną jest niewielki rozmiar książki. Ważne, żeby czytać, bo jak powiedział Umberto Eco – „Kto czyta książki, żyje podwójnie”.
Używamy cookies