W zakamarkach szaf naszych wiekowych pań podopiecznych można znaleźć specyficznie uszyte spodnie, które w niemieckiej i światowej modzie spopularyzowała Marlena Dietrich. Netuzinkowa osobowość Marleny Dietrich wyrażała się między innymi przez lekceważenie konwenansów modowych ówczesnych czasów. To ona już w latach 30-tych ubiegłego stulecia chętnie zakładała stroje stylizowane na męskie garnitury. W filmach i w życiu codziennym nosiła proste spodnie garniturowe, najczęściej z miękkiej, delikatnej wełny (Wolle).
Co w tym niezwykłego? Choć trudno to sobie wyobrazić, to dopiero w latach 60-tych XX wieku spodnie stały się w pełni akceptowanym strojem wyjściowym dla kobiet. Wcześniej, nie tylko w Niemczech, spodnie u kobiet były tolerowane jedynie jako odzież robocza w fabrykach i element ubrania sportowego w niektórych dyscyplinach. Ba, istniały nawet przepisy wprost zakazujące kobietom noszenia spodni.
Klasyczne spodnie Marlene-Hose cechowały się wysokim stanem (hoher Taillenbund) i szeroką nogawką (weites Bein) z zakładkami (Bügelfalten) i kieszeniami bocznymi (Hüftpassentaschen) typu banan albo w stylu francuskim. Szerokość nogawki w kostce sięgała do 54 cm (die Hosenbeinbreite am Knöchel erreichte bis zu 54 cm). Specyficzna była również ich długość – albo prawie do samej ziemi (fast bis zum Boden) albo co najmniej do połowy pięty (bis zur Hälfte der Ferse). W dzisiejszej modzie pojęcia Marlene-Hose używa się do różnych modeli spodni z różnych materiałów, nawet z dżinsu. Eleganckie i codzienne spodnie są dziś zwykłą częścią garderoby kobiecej i pewnie tylko nasi podopieczni pamiętają, jaką sensację wzbudzała ubrana w garnitur Marlena Dietrich.
Używamy cookies