Rudi ma 72 lata, jest więc w grupie tych młodszych seniorów. Od wielu lat cierpi na chorobę Parkinsona. Czasami jest lepiej, czasami gorzej, ale nie jest w stanie funkcjonować samodzielnie. Opiekują się nim na zmianę Ewa i Kasia z Polski. Rudi docenia pracę obu pań. Obie są jego zdaniem dla niego dobre, świetnie gotują. W domu jest czysto i przytulnie. On jednak czeka zawsze na „turnus” Kasi. Dlaczego?
Rudi nie potrafi się sam ubrać, potrzebuje pomocy opiekuna. Sam daje jedynie radę z zapięciem dużych guzików w swetrze (nosi go praktycznie na okrągło, bo zawsze mu zimno). Zajmuje mu to sporo czasu, przy jego zesztywniałych dłoniach ta zwykła czynność trwa i trwa. Walczy z każdy guzikiem, a ma ich pięć. Kasia, jak już mu pomoże założyć ten sweter, poprawia łóżko, coś tam przełoży, czymś się zajmie. A on sobie powolutku działa. Ewa stoi nad nim i patrzy, jak mu idzie. Nic nie mówi, ale widać po jej twarzy, że najchętniej zrobiłaby to sama, żeby było szybciej. Rudi niewiele już może sam i chce bronić resztek swojej samodzielności. Idzie mu gorzej pod presją. Kiedy Ewa patrzy na niego zniecierpliwiona, poddaje się. Daje jej zapiąć guziki, ale jest cały zły, że sobie nie poradził.
Helga ma demencję, jest takim trochę błąkającym się bez celu duszkiem. Jednak kiedy dostanie jakieś zadanie, wykonuje je z zapałem. Najchętniej pomaga w kuchni – elegancko obiera warzywa, ładnie przygotowuje składniki obiadu. Zanim jednak cokolwiek zacznie robić, kilkanaście razy spyta, czy pokroić w kosteczkę czy w plasterki. Niestety bałagani przy tym trochę – coś jej spadnie, przydepnie to jeszcze, rozniesie po mieszkaniu. Jej opiekunka Zofia pracuje w systemie trzy miesiące w Niemczech i jeden w domu. W takim układzie ciężko jest znaleźć stałą zmienniczkę, więc zastępują ją różne osoby. Kiedy nie chcą wpuścić podopiecznej do kuchni, bo brak im cierpliwości do jej zachowania, robi się nieprzyjemnie. Helga, co prawda jest spokojna, naciśnie kilka razy klamkę, a kiedy drzwi okażą się zamknięte, pójdzie drzemać. Wieczorem za to będzie problem, żeby położyć ją spać.
To nie jest łatwe zadanie, być cierpliwym i opanowanym wobec niezdarności czy niezręczności osób starszych. Jeżeli „z tyłu” głowy ma się świadomość, jakie zdania czekają po umyciu seniora, łatwiej wyręczyć podopiecznego w czynnościach, które mógłby jeszcze sam wykonać. Powiedzmy sobie szczerze – często nie chce nam się okazywać cierpliwości. Chcemy jak najszybciej wykonać obowiązki związane z opieką i zniknąć w swoim pokoju albo zająć się czymś, co lubimy robić. To się niestety mści, gdy oczekujemy, aby podopieczny poszedł już spać, a on nie ma na to ochoty albo gdy znudzony (tak, tak, nawet seniorzy z demencją odczuwają nudę) zaczyna wymyślać sobie zajęcia.
Cierpliwa postawa wobec osób starszych zdecydowanie pozytywnie wpływa na przebieg pracy. Seniorzy zauważają obniżenie swojej sprawności fizycznej i umysłowej. Proces starzenia się jest dla nich źródłem silnych stresów. Codzienne obserwowanie, jak traci się kompetencje, jak najprostsze czynności stają się wyzwaniem, jest bardzo trudne. Z tego powodu możliwość wykonywania choćby niektórych czynności, nawet mozolnie i długo, poprawia samopoczucie osób starszych. Odbieranie im zadań, które wymagają od nas cierpliwości prowadzi do nudy. A ta może wywoływać frustrację, zachowania kompulsywne (np. objadanie się). U osób z demencją może prowadzić do drapania się i zbyt częstych drzemek w ciągu dnia. Senior, któremu będziemy okazywać zniecierpliwienie w ciągu dnia, może okazać się bardzo uciążliwym podopiecznym w nocy (a tego nie lubimy – noc jest do spania). Bądź więc wyrozumiały i cierpliwy – warto!
Używamy cookies