W codziennej pracy nie zawsze przywiązujemy równą wagę do wszystkich zmysłów seniorów. Interesuje nas, jak dobrze podopieczny widzi – od tego zależy, w jaki sposób może spędzać czas (czytać, oglądać telewizję, grać w gry planszowe). Istotne jest, czy dobrze słyszy i możliwa jest komunikacja werbalna, czy trzeba posiłkować się gestami. Zwracamy uwagę na smak – czy seniorowi smakuje słodkie, słone, łagodne czy ostre. Dotyk jest również niezwykle ważny – zwłaszcza w zakresie reakcji na ból, ale także jako metoda okazania zrozumienia i empatii. Najmniej zastanawiamy się zwykle nad zmysłem węchu. Jego zaburzenia nie są tak łatwe do zauważenia i nie występują tak często, jak słaby słuch czy wzrok. Jednak węch jest tak samo istotny w relacjach opiekuńczych, jak wszystkie pozostałe zmysły.
Stałe i przewlekłe zaburzenia węchu dotyczą najczęściej seniorów, którzy cierpią na schorzenia neurologiczne – wszelkiego rodzaju odmiany otępienia starczego (najbardziej znana i powszechna jest choroba Alzheimera), chorobę Parkinsona, choroby tarczycy, nerek, niektóre guzy. Czasowo węchu mogą pozbawić choroby bakteryjne czy wirusowe górnych dróg oddechowych, co dotyczy nie tylko osób starszych. Każdy przynajmniej raz w życiu miał tak „zatkany” przez katar nos, że nie czuł żadnych zapachów.
W znacznym stopniu pełni funkcję ostrzegawczą – alarmuje nas, że coś się pali, że wydzielają się trujące opary, że żywność jest nieświeża, że wdepnęliśmy w odchody. Ostrzega nas, że ktoś się nie mył, a sami po zapachu swojego ciała lub odzieży orientujemy się, że czas na mycie lub zmianę ubrania. Ma ścisły związek z odżywianiem – zapach powoduje, że nagle czujemy się głodni, po zapachu poznajemy ulubione (i nielubiane) potrawy. Węch jest istotny także w tworzeniu emocji. Zapachy mają wpływ na samopoczucie – szczególne perfumy na randkę, zapach świeżo wykrochmalonej pościeli, czy zapach morskiej bryzy, kwiatów, górskiego powietrza, ale też „czosnkowy” oddech współpasażera, smród odzieży przesiąkniętej dymem tytoniowym.
U naszych podopiecznych najczęściej spotykamy cztery rodzaje zaburzeń węchu:
Każde z tych zaburzeń może stworzyć określone problemy opiekuńcze. Całkowita utrata węchu jest szczególnie uciążliwa w przypadku zaburzeń związanych z brudzeniem się stolcem przez demencyjnych seniorów. Mózg nie przetwarza informacji ostrzegawczych o nieprzyjemnym zapachu, mówiąc w uproszczeniu – kał dla chorego jest po prostu jakąś substancją. Mniej skrajnym przykładem jest niechęć do zmiany nieświeżej odzieży. Dla podopiecznego z całkowitą utratą węchu skarpetki zawsze będą czyste.
Osłabienie zmysłu węchu może prowadzić do konfliktów związanych z oceną przydatności produktów wyjętych z lodówki lub kupionych na promocji. My opiekunowie poczujemy utratę jakości wyrobu czy potrawy, ich nieświeży zapach. Osłabiony zmysł węchu seniora nie ostrzeże go w ten sam sposób. Dla niego będziemy tym „złym”, który chce wyrzucić i zmarnować całkiem jeszcze dobre jedzenie.
Zarówno utrata, jak i osłabienie węchu mają także wpływ na odżywianie seniorów. Przy utracie węchu podopieczni często nie mają apetytu i nie chcą jeść. Przy osłabieniu węchu mają z kolei skłonność do nadużywania soli i ostrych przypraw – podświadomie kompensują słabszy zapach „podkręcając” smak.
Inaczej wygląda opiekuńcza rzeczywistość w przypadku nadwrażliwości na zapachy. To zjawisko znamy przede wszystkim z domów osób dotkniętych demencją. Nie wolno gotować obiadów, należy unikać stosowania perfumowanych proszków do prania i płynów do płukania. Zapachy z kuchni czy chemii gospodarczej mogą być intensywnie odbierane przez podopiecznych i wywoływać u nich wręcz agresję.
Zachowania agresywne mogą się pojawiać także u osób z zaburzeniem węchu polegającym na błędnym odczytywaniu zapachu. Takim osobom herbatka z mięty może pachnieć benzyną, a kwiaty zepsutym mięsem. Możemy więc zostać posądzeni o próbę podania nieświeżej żywności albo i otrucia.
Niestety zaburzenia węchu ograniczają również możliwość oddziaływania na samopoczucie podopiecznych poprzez zapachy, które łagodzą i poprawiają nastrój.
Używamy cookies